5 sposobów na pękanie kopyt
Lato w pełni, a deszcze zaglądają do nas bardzo okazjonalnie. Jakie są skutki? Wszechobecne susze. Błoto nawilża kopyta i je uelastycznia, a jego brak jest przyczyną łamliwości. Jak z tym walczyć? O to 5 sposobów na pękanie kopyt!
-
Siemię lniane
Kto z Was zna tak prosty dodatek paszowy jak siemię lniane? Koszt za kilogram to ok. 5zł, a podajecie mniej więcej 70-100g na posiłek. Sposób przygotowania również jest banalnie prosty, ale wymaga zalania porcji wrzątkiem i odczekania ok. 20 min. przed podaniem. Należy pamiętać, aby wymieszać je potem z owsem lub inną paszą naszego konia, ponieważ samo siemię może nie przejść u wybrednych rumaków. Siemię ma wiele zbawczych właściwości. Przede wszystkim wpływa na elastyczność kopyta, wzmocnienie jego struktury i tym samym zapobiega łamliwości, ale poza tym wspomaga również sierść, która jest zdrowsza i lśniąca, a także układ pokarmowy. Pomoże Wam unikać kolek u przyjaciela.
-
Olej lniany
Drugi z naszego cyklu „5 sposobów na pękanie kopyt” jest wersją uproszczoną siemienia lnianego. A co jeśli stajenny nie chce bawić się w zalewanie wrzątkiem, a sami nie bywamy u konia wystarczająco często? Odpowiedź jest prosta: olej lniany. Może go kupić zarówno w sklepach spożywczych, czy hurtowniach ekologicznych, jak i w sklepach jeździeckich. Cena za 2 litry to ok. 30zł. Pamiętajcie, żeby podawać go przez max. 8 tygodni, a potem zrobić przerwę od stosowania. Dolewamy do jednego posiłku dziennie od 70-100ml w zależności od wysiłku konia. Zalety tego produktu są identyczne jak siemienia lnianego w ziarnach. Dodatkowym plusem jest łatwe stosowanie, ale trzeba trzymać rękę na pulsie, żeby koń nie dostawał go za dużo ani nieregularnie, więc nie jest to zupełnie bezproblemowe.
-
Olej do kopyt Absorbine
Ten element nie jest zastąpieniem dwóch powyższych, ale ich uzupełnieniem. Jeśli już walczymy z łamliwością, to olej pomoże nam wzmocnić kopyto od zewnątrz. Wystarczy smarować 3-4 razy w tygodniu na wilgotne kopyta, żeby zachowywały wilgoć, a nie były bardziej przesuszane. Może odstraszać cena – 80 zł za opakowanie, ale przyznam, że warto. Różnica nawet po krótkim stosowaniu jest ogromna – kopyto nabiera koloru i przestaje wyglądać jak przesuszona łupina. Zdecydowanie lepiej radzi sobie także z pęknięciami, które częściowo zanikają już po ok. 2. tygodniach.
-
Smary do kopyt
Kolejną pomocą z obiecanych „5 sposobów na pękanie kopyt” są smary. Warto zastanowić się nad tymi od Black Horse, które poradzą sobie z mniejszymi zniszczeniami. Ceny są oczywiście mniejsze niż za olej, ale też i skuteczność nie może się z nimi równać. Są dobrym wsparciem przy kopytach jeszcze bezproblemowych jako profilaktyczne działanie.
-
Odpowiednie werkowanie
Pamiętajcie, że podstawą dobrych i zdrowych kopyt jest zawsze odpowiednia opieka kowala. Częste rozczyszczanie oraz zachowanie wszystkich zasad poprawnego działania to podstawa. Czasami kopyta pękają, bo mają za duże obciążenie na którejś ze ścian, dlatego czuwajmy nad pracą i nie zaniedbujmy tych zabiegów.