Czego tak naprawdę potrzebuję koń?
Z pozoru proste pytanie, bo czego może potrzebować koń?
Stajni z dogodnym dojazdem, dostatecznie dużego boksu, codziennej dawki owsa i siana, wymiarowej ujeżdżalni… A teraz zastanówmy się, które z tych potrzeb rzeczywiście są potrzebami konia, a nie naszymi własnymi? Spróbujmy spojrzeć na tę kwestię z perspektywy konia.
Po pierwsze – ruch! Zasada „ruch, to zdrowie” sprawdza się również u koni.
Pierwszą i najważniejszą potrzebą konia jest potrzeba ruchu. W naturze mustangi przemierzały kilkadziesiąt kilometrów dziennie, szukając źródeł wody i pożywienia. Anatomia i fizjologia dzisiejszych wierzchowców nie zmieniła się od tamtego czasu, stąd są one naturalnie przystosowane do ciągłego ruchu. Może trudno w to uwierzyć obserwując stado, które 90% czasu spędza na jedzeniu trawy. A tym bardziej na konie sportowe, które spędzają go głównie w boksie. Ale skąd czerpać motywację do ruchu, jeżeli jedzenia i wody zawsze jest pod dostatkiem? Warto pamiętać o tym, że zapewniając naszym koniom opiekę, schronienie i wyżywienie, eliminujemy potrzebę ciągłej wędrówki w celu zaspokojenia tych potrzeb. Oczywiście nie oznacza to, że powinniśmy teraz wypuścić swoje konie z powrotem na stepy (po których zresztą niewiele już zostało). Musimy natomiast starać się rekompensować ten brak naturalnego ruchu odpowiednim treningiem, pobytem na padoku, spacerami czy nawet karuzelą. Brak odpowiedniej ilości ruchu nie tylko niekorzystnie wpływa na zdrowie psychiczne koni, ale również prowadzi do rozwoju wielu schorzeń metabolicznych czy chorób i urazów układu mięśniowo-szkieletowego.
Zbilansowana dieta kluczem do dobrej kondycji konia
Czego jeszcze potrzebuje nasz wierzchowiec? Oczywiście – wiaderka owsa, solidnej porcji siana oraz jabłek i marchewek, które jak nic innego świadczą o naszej trosce o niego. Kwestia żywienia jest niezwykle istotna w przypadku koni. Ponieważ ich układ pokarmowy jest dość skomplikowany i można powiedzieć trochę „wadliwie” skonstruowany. Niewielki, w stosunku to rozmiarów konia, żołądek nie jest w stanie pomieścić zbyt dużej objętości treści pokarmowej, a bardzo silny zwieracz wpustu uniemożliwia mu wymioty. Bardzo długie jelita, w których nieustannie zachodzą procesy trawienia i wchłaniania, mają natomiast skłonność do zatykania, wypełniania się powietrzem, czy zapętlaniem bądź skręcaniem się pod wpływem różnorodnych czynników, nie tylko tych związanych z dietą. Kto z nas nie słyszał o kolce – jednym z najczęstszych problemów współczesnych koni? Ze względu na tak wrażliwy układ pokarmowy, odpowiednio dobrana dieta jest niezwykle istotna dla zdrowia naszego konia. Niestety, „ogólne schematy żywienia” często nie są idealnym rozwiązaniem, ponieważ, tak jak w przypadku ludzi, każdy koń jest inny, i w zależności od szybkości metabolizmu i rodzaju pracy, będzie potrzebował innego rodzaju i ilości paszy. Warto więc dobrze rozeznać się w temacie, bądź skorzystać z pomocy lekarza weterynarii lub specjalisty od żywienia koni i odpowiednio dobrać dawkę pokarmową dla swojego wierzchowca.
Kopyta podstawą zdrowego konia
Kiedy już nasz koń ma zapewnioną odpowiednią porcję ruchu i prawidłowo zbilansowaną dietę, warto zwrócić uwagę na jego pozostałe potrzeby, które głównie wynikają ze sposobu, w jaki jest przez nas użytkowany. Większość koni służy nam jako wierzchowce, czy to w sporcie, czy w jeździe rekreacyjnej. A czymże byłby dobry wierzchowiec bez zdrowych, mocnych kopyt? To one przecież są „podstawą” całego konia. Na nich spoczywa zadanie amortyzacji pozostałych stawów podczas ruchu, ocena twardości podłoża, symetria i regularność ruchów. Zdrowe kopyta są pierwszym krokiem do sukcesu, stąd nie możemy zapominać o ich regularnym rozczyszczaniu i werkowaniu (niekoniecznie książkowo co 4-6 tygodni) oraz, w razie potrzeby, podkuwaniu. Pamiętajmy, że nasz kowal, podobnie jak weterynarz, powinien być naszym najlepszym przyjacielem. To od ich wiedzy często zależy zdrowie naszego konia, warto więc utrzymywać z nimi dobre relacje i w razie jakichkolwiek wątpliwości, zwrócić się po poradę.
Pomyśl jak koń!
Nie sposób ująć wszystkich potrzeb koni w jednym artykule, stąd wymienione tu zostały tylko te najważniejsze. Pamiętajmy, że konie znacząco różnią się od nas, podobnie jak ich potrzeby. Stąd czasami to, co nam wydaje się koniecznością, dla konia nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Spróbujmy, chociaż raz na jakiś czas, pomyśleć jak koń. Wtedy wspólny spacer na łąkę okaże się dużo lepszą nagrodą niż garść smaczków. A kilkugodzinny pobyt na pastwisku zastąpi nudny pobyt w boksie. Uwierzcie mi, że koń podziękuje Wam nie tylko większą chęcią do współpracy, ale i lepszym zdrowiem. A to przecież właśnie stanowi klucz do sukcesu w jeździectwie!
Spodobał Ci się ten wpis, zapraszam również do przeczytania o metodach treningowych i do podzielenia się opinią na naszym fanpage-u.