Ropa w kopycie – podbicie
Ropa w kopycie to bardzo popularne schorzenie u koni. Dobrze wyprowadzone, szybko staje się tylko złym wspomnieniem. Wystarczy jednak kilka błędów i czeka nas długa rekonwalescencja.
Co to jest?
Zacznijmy od tego, czym jest podbicie i skąd się w ogóle bierze. Jest ono stanem ropnym w kopycie, które bardzo często przydarza się koniom po wizycie kowala, ponieważ wtedy kopyto bywa dużo wrażliwsze i bardziej narażone na urazy. Ważne jest, aby po korekcji, dać rumakowi dzień wolny. Trzeba też w miarę możliwości uważnie sprawdzić ujeżdżalnię, na której planujemy trening – czasami bardzo wyraźnie widać kamienie lub przywiane druty. Są one bezpośrednim zagrożeniem dla końskiego kopyta. Nie zawsze da się jednak uchować zwierzaka przed urazem. Wbity gwóźdź lub szkło tez wywołają ropę w kopycie i nic na to nie poradzimy. Będzie trzeba przystąpić do działania.
Objawy
Po czym poznać, że mamy do czynienia z podbiciem? Po pierwsze – koń znaczącą zaczyna utykać na chorą nogę. Kulawizna nasila się na twardym podłożu. Warto jest wziąć go na beton i przebiec się
z nim lub zrobić kilka kroków w kłusie na lonży. Druga istotna rzecz to temperatura kopyta. Spotkamy się ze znacznym podwyższeniem ciepła w stosunku do reszty nóg. Zdarza się, że chora kończyna tętni w okolicach pęciny. Najpopularniejsze są dwa pierwsze objawy i powinny nas od razu zmotywować do wezwania mądrego kowala lub weterynarza, który zna się na kowalstwie.
Leczenie
Pierwszym krokiem jest sprawdzenie specjalnymi czułkami, w którym miejscu kopyta ból jest największy i koń najbardziej chce zabrać nogę. Im precyzyjniej znajdziemy miejsce ucisku, tym szybciej uporamy się ze schorzeniem. Kolejną czynnością jest zrobienie niewielkiego otworu w podeszwie. Ważne jest, aby nie wyciąć zbyt obszernego elementu, ponieważ łatwiej będzie o zakażenie i znacznie wydłużymy czas leczenia. Spotkałam się przypadkiem złego nacięcia, które spowodowało miesięczną kulawiznę u konia. Dobrze wykonana interwencja pozwoli na swobodny wypływ ropy.
Co musi przygotować właściciel?
- namoczone otręby pszenne
- gazę
- watę
- Rivanol
- bandaż (elastyczny lub samoprzylepny)
- srebrną taśmę
Najpierw watę nasączoną Rivanolem wtykamy w świeżą ranę. Następnie przykładamy na kopyto warstwę otrębów pszennych. Wszystko to przykrywamy gazą i bandażujemy. Na końcu całość owijamy srebrną taśmą, która utrzyma opatrunek w miejscu i zmniejszy zabrudzenie. Ważne, żeby nie wjechać nią na pęcinę. Cały proces powtarzamy codziennie przez ok. 5 dni. Rivanol w butelce starcza na kilku użyć, także koszty leczenia nie są wygórowane. Dzięki takiej opiece, koń szybko wróci do zdrowia!
Chcesz zobaczyć więcej naszych artykułów z tej kategorii? Kliknij tutaj!