Tarnikowanie – trzeba czy nie?
Tarnikowanie jest bardzo ważnym zabiegiem. Niestety, wielu właścicieli kompletnie je zaniedbuje, żyjąc w przekonaniu, że nie ma potrzeby tego robić. Wiedzą, że trzeba konia zaszczepić, czy odrobaczać, ale zęby? To już zupełnie inna bajka.
Co to jest?
Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest tarnikowanie. Najprościej mówiąc to wizyta stomatologa u konia. Teoretycznie można wezwać każdego weterynarza, ale ja zdecydowanie polecam wybranie takiego, który się w tym specjalizuje. Fachowa wiedza to podstawa. Warto wiedzieć, że konie rozścierają jedzenie w pysku, dlatego ich szczęki przylegają prawie gładko do siebie. Przez ruch na boki pokarm jest rozdrabniany. Problem polega na tym, że zęby leżące naprzeciwko siebie nie pokrywają się idealnie i w wyniku tego powstają ostre krawędzie. W późniejszym stadium ranią one policzki konia. Tworzą się także przerwy między zębami, które mogą doprowadzić do zakażeń i stanu zapalnego w pysku. Koń niechętnie bierze wędzidło? Sprawdź zęby. Lekarstwem jest tarnikowanie, czyli przypiłowanie krawędzi, dzięki czemu znów są one gładkie, a nie spiczaste.
Jak to wygląda?
Najpierw musimy wybrać dobrego weterynarza, który specjalizuje się w stomatologii. Z Warszawy i okolic z czystym sumieniem polecam doktora Dziekańskiego. Następnie lekarz przyjeżdża i podaje koniowi kselazynę lub sedalin, czyli leki uspokajające. Nie jest to nic strasznego, a pozwoli na obejrzenie zębów i zabiegu bez stresu, czy szarpania. Kolejnym etapem jest założenie rozwieracza – czegoś jak kantar z metalowym zakończeniem otwierającym pysk. Weterynarz podwiesza konia u góry lub opiera łeb na haku, żeby mieć pełny dostęp do jamy ustnej, bez obawy, że zwierzę zmieni zdanie. Potem należy dokładnie wypłukać zęby z resztek jedzenia i można przystąpić do oględzin. Lekarz bada ręką powierzchnię szczęki i żuchwy. Informuje także właściciela o wszystkich nieprawidłowościach. Po korekcie specjalnym pilnikiem, konia należy przestawić do pustego boksu lub uwiązać z dala od jedzenia, bo może się zadławić. Mniej więcej godzinę później wszystko wraca do normy.
Po co i jak często tarnikować?
Podstawa to regularne tarnikowanie, ponieważ tylko dzięki temu nasz koń nie będzie zmagał się z dyskomfortem w pysku. Jeśli nie ma on żadnej wady zgryzu – wysuniętej żuchwy bądź szczęki, to stomatolog musi nas odwiedzać raz na rok. Koszt takiego zabiegu to 150-250 zł w zależności od ilości środka uspakającego. W przypadku wady, korekcję trzeba przeprowadzać raz na 6-9 miesięcy. Rezygnacja z tarnikowania znacząco wpłynie na pracę z koniem. Przy zapiętym nachrapniku, haki w zębach uniemożliwiają swobodne zganaszowanie konia. Rozluźnienie to podstawa pracy, a bez dbania o zęby nie ma szans, żeby je osiągnąć. Tak samo ważny jest komfort w przyjmowaniu pokarmu. Rumak nie zasługuje na to, żeby jeść z poranionymi policzkami. Konie są zależne od nas i naszych decyzji. Nie jest łatwo i o wielu rzeczach trzeba pamiętać, ale zdrowy zwierzak jest tego warty.
Spodobał Ci się ten artykuł? Sprawdź również “Czego tak naprawdę potrzebuję koń”.