WKKW na Cavaliadzie
Czyli the best of Friday Cavaliada Tour
Kolejny dzień zmagań na Cavaliadzie przyniósł nam Dużą Rundę i wygraną Skrzyzyńskiego, pokazy woltyżerki, zwycięstwo Mściwoja Kieconia w Wenus kontra Mars, ale WKKW na Cavaliadzie skradło nasze serca w największym stopniu. Na pewno jesteście ciekawi, dlaczego nie ostatnia konkurencja. Po przeczytaniu tego tekstu wszystko stanie się jasne.
Kompozycja toru
Rywalizacja na torze Cavaliady była naprawdę zacięta, zawodnicy starali się maksymalnie podkręcać tempo, pilnować precyzji najazdów i przy tym wszystkim oczywiście nie gubić odległości. Środek toru należał do bankietu, który nie sprawiał żadnej trudności zawodnikom. Najwięcej zrzutek zdarzało się na tradycyjnych przeszkodach z drążków. W tej konkurencji dozwolone było lekkie zaburzenie kompozycji iglastej na jednej z pozycji do pokonania, więc akurat ona nie utrudniała życia jeźdźcom. Najazdy, zwłaszcza w drugim układzie były czasem naprawdę wąskie, jednak medalistom udało się przejechać cały parkur bez punktów karnych.

Zwycięstwo w pięknym stylu
Niezaprzeczalnym bohaterem tego dnia jest Mateusz Kiempa, który wygrał cały cykl WKKW na Cavaliadzie właśnie dzięki dzisiejszemu zwycięstwie. W pierwszej turze eliminacji zajął drugie miejsce, nie zdobywając żadnych punktów karnych. W drugiej pokonał Joannę Pawlak, która walczyła bardzo dzielnie i miała naprawdę dynamiczny przejazd. Dosiadała konia Fantastic Frieda, co jest warte zaznaczenia ze względu na olimpijskie przygotowanie tego wierzchowca. Gwiazdą wieczoru został Mateusz Kiempa i Jak Chef, co ciekawe rasy małopolskiej. Koń należy do Pauli Mańczak, ale często można zobaczyć duet z dnia dzisiejszego w przejazdach WKKW.
WKKW na Cavaliadzie i tradycyjnie
Warto zaznaczyć, że cavaliadowy Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego nie jest taki sam jak jego tradycyjna wersja. Zawodnicy nie mają do dyspozycji tak obszernego toru jak w przypadku zawodów zewnętrznych. W tych zmaganiach nie muszą także startować w konkurencjach ujeżdżenia, czy skoków przez przeszkody, a jedyną formą konkurencji jest przejazd crossowy. Oczywiście zawodnicy, m.in. dzisiejszy zwycięzca Mateusz Kiempa, z powodzeniem biorą udział także m.in. w potędze skoku i innych konkursach. WKKW jest o tyle piękną dyscypliną, że wymaga (jak sama nazwa wskazuje) ogromnej wszechstronności od jeźdźca i nie da się w żaden sposób zatuszować braków w jakiejkolwiek z tych trzech dziedzin, dlatego tym bardziej gratulujemy pięknej i bardzo przyjemnej dla oka wygranej Mateuszowi Kiempie!